-Wygrałyśmy!!- wykrzyczała Zoe i zaczęła skakań i tańczyć jakiś jej znany taniec
-Wcale nie bo my!- zaczął się z nią kłucić młody
-Wy, wy? Ja trafiłam was więcej razy niż wy mnie- zaczęli się kłucić się jak stare dobre małżeństwo. Ja się dziwię ,że oni nie są razem. Ale nie będę się wtrącać tak jak Zoe. Podeszedłem od tyłu do piękności i położyłem głowę na jej ramieniu. Uśmiechnęłem się gdy poczułem jak lekko się wzdrygła.
-Słodko razem wyglądają prawda- szepnęłem jej na ucho przy okazji wdychając jej piękny zapach. Jej piękny zapach brutalnie wdarł się brutalnie do moich nozdrzy. Pachniała lawendą którą tak uwielbiała.
-Zobaczysz, że zaraz się pogodzą. Za 5...4...3...2...1...0- i w tym momencie przytulili się i dali sobie całusa w policzek- czasami nie potrafię ich ogarnąć- szepnęła ,a ja ją przytuliłem i pocałowałem ją w policzek a ona się zarumieniła. Uśmiechnęłem się i stanęłem obo niej jeszcze raz spojrzałem na moją miłość. Przyszli do nas młodzi więc się zapytałem
-No i jak kto stawia obiad?
-Doszliśmy do porozumienia, mimo że wygrałyśmy płacimy razem z Nathem- odpowiedziała Zoe
-Polemizowałbym- dodał swoje trzy grosze grzywacz bez grzywki
-Chcesz się ciągle o to kłucić?- zapytała dziewczyna
-Nie- krótko stwierdził Nathan- nie lubie się z tobą kłucić
-Tak więc jedziemy!- zawołałem
-No całe szczęście bo już tu z głodu umieram. Kotku wydajesz sie taka smaczna- powiedział Tom do Kelsy a ta z piskiem skryła się za Nare
-Burczy mi w brzuchu- zaczął marudzić Jay
-Zjadłbym kotleta- powiedział Siva a Zoe i Nathan zaczęli się śmiać
-Dobra jedziemy bo ja też jestem głodna- marudziła An. Zebraliśmy się i pojechaliśmy do restauracji. Gdy wróciliśmy do domu każdy był padnięty tylko Zoe i Nath biegali i bawili się z kotkiem. Ale imię już nie pasuje do kotka bo farba zeszła i jest szary. Skąd oni mają tyle energi ja jestem wykończony.
-Max musimy porozmawiać i to wiesz na jaki temat- przez chwilę zastanawiałem się o co chodzi ale szybko soibe przypomniałem o moim wyznaniu. Szybko się zebrałem i poszłem za nią do piwnicy.
*Jesica*
Zoe teraz często rozmawia z Maxem na osobności. Jestem zazdrosna. Myślałam że po takim wyznaniu mi jakoś pomoże a ona co? Ale nie potrafie się na nią gniewać i jeszcze jak sobie przypomnę akcję z przed kilku godzin to odrazu robi mi się gorąco. Chyba nigdy nie umyję tego policzka. Chociaż... o byłoby obrzydliwe. Boże o niczym innym nie mażę niż o pocałowaniu jego ust. Przytuleniu się do niego i zaciągnięciu się tym niesamowitym zapachem jego cudownej wody kolońskiej. Chciałabym dotknąć jego idealnie wyrzeźbiony tors. Ach mażenia tak odległe mimo iż są na wyciągnięcie ręki.
-A ty co o tym myślisz Jess?- poje przemyślenia przerwał Siva
-Tak- wypaliłam bez namysłu
-Wiesz o co pytałem?
-Nie- odpowiedziałam szczeże
-To o czym ty myślisz dziewczyno?- zapytała się Nare
-O takim pewnym przystojniaku...- zaczęłam
-Przyznaj się poprostu że Maxie- powiedział Jay a ja spaliłam buraka
-Co?! moja mała siostrzyczka z NIM? Nie nie nie zakazuje ci o nim myśleć- powiedział lekko zdenerwowany ale wiedziałam że mimo wszystko się cieszy.
-Ta jakbyś ty nie myślał ciągle o Zoe i nie ślinił się na jej widok- powiedział Siva, aon od kiedy jest taki odważny.
-Nie ciągle tylko bardzo, bardzo często- powiedział i się zaczerwienił- zresztą tak jak Jay o An- powiedział a loczek i brunetka się zarumienili. Uuu... wyczuwam mięte
-haha- zaczęłąm się śmiać bo chłopacy zaczeli się śmiać bo chłopacy zaczęli bić się jak dziewczyny.
-Co tu się dzieje?-do salonu weszła Zoe-Nathan uspokuj się bo zabiore ci czapki, Jay ty też bo zjem ci skittelsy- chłopcy szybko się uspokoili. Jak dzieci. Posiedzieliśmy jeszcze u chłopaków wypijając przy tym kilka piw no ok kilkanaście.
Rano trochę bolała mnie głowa.Spojrzałam na zegarek w sumie to nie rano tylko 13.28 super i nikt mnie nie obudził Zeszłam na dół i wzięłam tabletkę i poszłam do łóżka gdy weszłam leżało na nim przepyszne śniadanko w postaci naleśników z owocami leśnymi i bitą śmietaną do tego sok pomarańczowy. Obo tego leżała kartka
,,Najpięknejszej dziewczynie na świecie która skradła moje serce. M " czyżby to był Max? ale jak on tu wszedł przecież. Ech... Zjadłam to pyszne śniadanko i poszłam się umyć. Po szybkim prysznicu owinęłam się w ręcznik i poszłam wybrać strój. A na łóżku znowu leżała jakaś kartka.
"Mam nadzieję ,że smakowało Ci śniadanko a teraz ubierz się i wyjdź na dwór tam będzie na ciebie czeać samochód. Nie bój się zawiezie cię gdzieć. M.G" zarumieniłam się i szybko się ubrałąm w TO i zeszłam na dół. Dziwne że w domu nikogo nie ma ale szybko skierowałam się do samochodu. Ten zaś zawiózł mnie do fryzjera.Uczesał mnie w urozcego koczka
a później znowu do domu weszłam do niego a tam ciągle nikogo nie było poszłam do salonu a tam leżała jakaś paczuszka. Podeszłąm i zobaczyłam sukienkę a na niej koleją karteczkę
"Proszę załuż to i bądź gotowa na 18- Max "
Uśmiechnęłąm się od ucha do ucha. Wzięłam sukienkę i pobiegłam do łazienki bo miałam 3 godziny na przygotowania. Wzięłam kąpiel i ubrałam sukienkę.Była śliczna
Zrobiłam makijaż i czekałam aż wybije 18. Jeszcze tylko 3 minuty 2..1... Schodzę na dół powoli zeszłam i skierowałam się do salonu. Tam czekał na mnie Max. Gdy weszłam on stał do mnie tyłem
-Cześć Max- powiedziałam nieśmiało a on odwrócił się w moją stronę i przez chwilę się we mnie wpatrywał
-Pię- głośno przełknął ślinę- knie wyglądasz- wydusił z siebie a ja lekko się zaczerwieniłam
-Ty też niczego sobie- on wyglądał tak sexownie w koszulce która opinała się na jego klatce i czarnych spodniach delikatnie opinających jego nogi i tyłek do tego założył białe trampki.
-Chodźmy- powiedział wesoło i wystawił mi ramie. Delikatnie się zaśmiałam i poszłam razem z nim do samochodu. Jechaliśmy może jakieś pół godziny w ciągu których śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Gdy dojechaliśmy na miejsce Max zasłonił mi oczy bandanką
-Haha Max ja nic nie widzę- zaśmiałam się
-Zaufaj mi- szepnął mi do ucha. Szliśmy może 5 min aż odwiązał mi przepaskę. Moim oczom ukazała się pięknie ozdobiona dróżka w środku lasu
-Wow- szepnęłam bo tylko tyle mogłam wydusić z siebie. Szliśmy powoli wzdłuż trzymając się za ręce. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. Doszliśmy do końca ścieżki gdzie na polanie otoczonej drzewami stał stolik a na nim białe storczyki. Na około tego pięknego miejsca porozwieszane były lampkiw kształcie kulek i nasze wspólne zdjęcia. Uroku dodawały małe serduszka porozsypywane na całej łące.
-To jest piękne- po moim policzku spłynęła pojedyńcza łza odwróciłam się do Łysolka ,a ten stał tuż za mną
-To wszystko jest dla ciebie- powiedział- muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego. Zbierałem się do tego dosyć długo bo już mija 3 lata..- dopiero teraz uświadomiłam sobie ,że dokładnie trzy lata temu mój brat przedstawił mnie swoim nowym kumplom. To w ten dzień Max zdobył moje serce. To od tego dnia myślę o nim w każdym momencie. To od wtedy się w nim kocham i z dnia na dzień kocham bardziej.- Jessica ja ...
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Hahah!! Mówiłam że trzeba czekać do rozdziału 10 więc trzeba czekać ale już prawie prawie. Przepraszam za błędy i mam nadzieję że wam się spodoba. Następny rozdział dodam w przeciągu kilku dni. Dziękuję za komentaż pod poprzednim rozdziałem :D
wtorek, 31 grudnia 2013
Nowy Rok!!
Hej!!
Już za kilka godzin będzie Nowy Rok!! Więc życzę wam wiele dobrego, szczęścia i czego tam sobie życzycie bo ja w składaniu życzeń nie jestem dobra. Ale mimo to wszystkiego, wszystkiego najlepszego i spełnienia postanowień noworocznych. Nie wiem czego jeszcze wam życzyć ... a wiem weny dużo dużo weny. Udanego sylwestra i aby was kac nie męczył ;D
Już za kilka godzin będzie Nowy Rok!! Więc życzę wam wiele dobrego, szczęścia i czego tam sobie życzycie bo ja w składaniu życzeń nie jestem dobra. Ale mimo to wszystkiego, wszystkiego najlepszego i spełnienia postanowień noworocznych. Nie wiem czego jeszcze wam życzyć ... a wiem weny dużo dużo weny. Udanego sylwestra i aby was kac nie męczył ;D
czwartek, 26 grudnia 2013
Rozdział 8
Jesica kilka dni temu pojechała do domu a chłopacy ciężko pracowali w studio, więc z nudów poznałyśmy całe miasto. Nagrywałyśmy filmiki i spotykałyśmy się z fanami. Dzisiaj jest piątek i jedziemy po nią. Tak trochę nudno jest bez niej. Ona i jej chumorki. Normalnie jak kobiety w ciąży.Ale mi to nie przeszkadza i tak ją kocham. Dużo czasu spędziłam też w moim pokoiku więc jest on już cały urządzony. Muszę jeszcze pomyśleć jak zmusić Jess i Maxa do szczerych wyznań. Hmm... najpierw lepiej dam jej się wykazać.
*Max*
Dziewczyny okazały się świetne ,ale Zoe patrzy się na mnie jakby wiedziała że zakochałem się w Jesice. Tak zakochałem. Na początku myślałem ,że to jakieś zauroczenie czy coś ale nie to z każdym spotkaniem, rozmową było silniejsze. Do dzisiaj gdy ją widzę to mam motylki w brzuchu. Bo jak by tu nie zakochać się w tej uroczej, skromnej, kochanej, ślicznej, miłej... osobie. Mógłbym wymieniać jej zalety całą noc i dzień a jeszcze bym nie skończył. Po prostu ona jest cudowna. Ale nigdy jej nie powiem co do niej czuję bo to by zrujnowało naszą przyjaźń a tego nie chcę.
-Max! Ogarnij się i chodź do dziewczyn bo je ostatnio zaniedbaliśmy, a z tego co wiem to przyjechały z Jess.- powiedział Tom który chyba jako jedyny o tym wie. Nawet po pijaku nie wygada sekretu. Szybko się zebrałem i poszedłem razem z chłopakami do dziewczyn. Podeszliśmy do drzwi i nagle zaczęłem się strasznie denerwować chociaż nie wiem czym. Szybko zapukaliśmy do drzwi. Otworzyła nam uśmiechnięta An
-Chłopacy nareszcie jesteście, wejdźcie!
-Hej An miło cię widzięć- powiedział gapiący się na nią Jay. W tej samej chwili usłyszeliśmy krzyk Zoe
-Mój książe!!- krzyczała i biegła do Nathana, a ten złapał ja w pasie i przytulił.
-Moja księżnicza!- i pocałował ją we włosy. My zaczeliśmy się śmiać
-Śmiejcie się śmiejcie ale wy nie macie swojej księżniczki-Nathan
-Ja mam An- powiedział Jay i ją przytulił
-Co masz An?- zapytała się Jess pojawiając się obo mnie. Jak ona piękna
-Zoe jest księżniczką Nathana, Jay'a An, Siva i ja zaklepani więc...- powiedział Tom
-Maxiu jest poim księciem- powiedział i też się do mnie przytuliła. Jest ona niższa ode mnie więc sięgała mi do szyi . Mocniej ją przytulilłem.
-Tak każdy ma już swoich księciów i księżniczek ale teraz idziecie oglądać TV a ja idę przeprowadzić z kimś bardzo ważną rozmowę- mówiła Zoe i spojrzała się na mnie. Co ja zrobiłem? Przecież byłem grzeczny
-Ok mam nadzieję że to nie ja.- powiedział Siva i poszedł do salonu tak jak Tom, An, Jay ( który ciągle przytulał An i nie miał zamiaru w najbliższym czasie jej puścić) i moja bogini. Zostaliśmy tylko ja, Zo i Nat który też ciągle przytulał młodszą dziewczynę. Czemu ja musiałem puścić moją księżniczkę?! W sumie to eee... to ona nie jest moja. Ale przecież powiedziała że jest moja. To już coś znaczy. Właśnie ruszyłem w stronę salonu gdy zatrzymał mnie głos dziewczyny
-Max ty idziesz na górę Książe idzie do pokoju a ty ze mną na góre- głośno przełknęłem ślinę. Nathan poszedłdo salonu posyłając mi współczujące spojrzenie. Szedłem za młodą jak na skazanie. Poszliśmy do jej pokoju. Zoe usiadła na łóżku i poklepała miejsce obok siebie. Niepewnie usiadłem na miejscu przez nią wskazywanym. Ona posłała mi uśmiech. Ale jej uśmiech nie ma szans przebić uśmiechu Jess.
-Przejdę odrazu do rzeczy. Czy podoba ci się Jess?-zapytała a ja zachłysnęłem się śliną. ŻE SKĄD ONA TO WIE? Myślałem że dobrze to ukrywam.
-Pff... Nie nie nie zakochałem sie w niej...- zaczełem a ona mi przerwała
-Przecież widzę mnie nie okłamiesz. Możesz okłamywać Nathana, An, Jaya, Sivę ale mnie nie- powiedziała poważnie.
-Nie pozwoliłaś mi dokończyć. Ja się nie zakochałem ja ją kocham całym moim sercem, ciałęm- powiedziałem a ona pisnęła.
- Jakie to urocze. Powiedz jej to- mówiła z błyszczącymi oczami
-Nie nigdy jej nie powiem, prędzej umrę, a tak wogóle zcemu nie wymieniłaś Toma?- zapytłem
-Bo wiem że mu powiedziałeś, a w takim razie niedługo będziesz musiał umrzeć bo wyznasz jej to za tydzień na balu. Pomogę wam w tym wyznaniu miłości- powiedziała i westchneła. Ja na nią popatrzyłem jak na UFO
-CO? Nie nie nie nie po pierwsze to Nathan mnie zabije po drugie jak wyobrażasz sobie mnie i Jess przecież ja jestem dla niej za stary po trzecie nie wiem czy ona też coś do mnie czuje- powiedziałem szybko
-Po pierwsze rozmawiałam z Nathem i powiedział że jeżeli znałby jej chłopaka i uważał że jest wystarczająco dobry to będzie ok- zaczeła a mi zabłysło światełko w tunelu- po drugie to ludzie mają większy odstęp wiekowy a po trzecie to ona cię kocha.- przy ostatnich słowach on uśmiechnął się szeroko.
-A więc mam już plan jak byś mógł wyznać jej uczucia...- zaczęłam wszystko wyjaśniać po piętnastu minutach mieliśmy wszystko uzgodnione więc zeszliśmy na dół i usiedliśmy z resztą
-A wy co tak długo tam robiliście, co?- Tom pewnie już ma zboczone myśli
-Planowaliśmy jak się ciebie pozbyć i wpadliśmy na pewien pomysł- powiedziałam tajemniczo
-Jaki?
-Nie powiem ci bo to nie będzie niespodzianka.- Siedzieliśmy chwilę w ciszy aż wpadłam na genialny pomysł ,że aż podskoczyłam
-Jestem genialna!- wykrzyczałam i pobiegłam zadzwonić. Po pięciu minutach wróciłam i zastałam moich przyjaciół tak jak siedzieli w takich samych pozycjach jak ich zostawiłam.
-Ruszać dupy i idziecie ze mną- powiedziałam i zepchnęłam Nathana z kanapy
-Ale gdzie i ałaa...- zaczął marudzić
-Powiem wam na miejscu a teraz ruszać się dla zachęty powiem że Nare i Kelsy też będą.- powiedziałam i wyszłam. Całą zgraja szła grzecznie za mną. Wzięłam największy samochód jaki miałyśmy i skierowałam się no pole do paintball'a. Chłopacy gdy zobaczyli gdzie się zbliżamy zaczeli wariować i mnie ściskać przez co prawie spowodowałam wypadek.
-No dzieciaczki idziemy się zabawić.- powiedziałam i odpięłam pas. Skierowałam się w stronę małego budynku aby wziąć stroje i pistolety. Będzie się działo. Podeszłam do podekscytowanej grupki.
-Dobra dzielimy się na chłopacy i dziewczyny przegrani stawiaja obiad, a tu macie stroje- podałam nam ubrania a sama poszła się przebrać.
________________________________________________________
Zdrowych, wesołych po świętach!!
Jak tam po świętach? Mam nadzieję że dobrze.
Więc jest kolejny. Za błędy przepraszam z całego serduszka. Połączenie Maxa i Jess plauje na 10 rozdział. Więc do następnego !!
*Max*
Dziewczyny okazały się świetne ,ale Zoe patrzy się na mnie jakby wiedziała że zakochałem się w Jesice. Tak zakochałem. Na początku myślałem ,że to jakieś zauroczenie czy coś ale nie to z każdym spotkaniem, rozmową było silniejsze. Do dzisiaj gdy ją widzę to mam motylki w brzuchu. Bo jak by tu nie zakochać się w tej uroczej, skromnej, kochanej, ślicznej, miłej... osobie. Mógłbym wymieniać jej zalety całą noc i dzień a jeszcze bym nie skończył. Po prostu ona jest cudowna. Ale nigdy jej nie powiem co do niej czuję bo to by zrujnowało naszą przyjaźń a tego nie chcę.
-Max! Ogarnij się i chodź do dziewczyn bo je ostatnio zaniedbaliśmy, a z tego co wiem to przyjechały z Jess.- powiedział Tom który chyba jako jedyny o tym wie. Nawet po pijaku nie wygada sekretu. Szybko się zebrałem i poszedłem razem z chłopakami do dziewczyn. Podeszliśmy do drzwi i nagle zaczęłem się strasznie denerwować chociaż nie wiem czym. Szybko zapukaliśmy do drzwi. Otworzyła nam uśmiechnięta An
-Chłopacy nareszcie jesteście, wejdźcie!
-Hej An miło cię widzięć- powiedział gapiący się na nią Jay. W tej samej chwili usłyszeliśmy krzyk Zoe
-Mój książe!!- krzyczała i biegła do Nathana, a ten złapał ja w pasie i przytulił.
-Moja księżnicza!- i pocałował ją we włosy. My zaczeliśmy się śmiać
-Śmiejcie się śmiejcie ale wy nie macie swojej księżniczki-Nathan
-Ja mam An- powiedział Jay i ją przytulił
-Co masz An?- zapytała się Jess pojawiając się obo mnie. Jak ona piękna
-Zoe jest księżniczką Nathana, Jay'a An, Siva i ja zaklepani więc...- powiedział Tom
-Maxiu jest poim księciem- powiedział i też się do mnie przytuliła. Jest ona niższa ode mnie więc sięgała mi do szyi . Mocniej ją przytulilłem.
-Tak każdy ma już swoich księciów i księżniczek ale teraz idziecie oglądać TV a ja idę przeprowadzić z kimś bardzo ważną rozmowę- mówiła Zoe i spojrzała się na mnie. Co ja zrobiłem? Przecież byłem grzeczny
-Ok mam nadzieję że to nie ja.- powiedział Siva i poszedł do salonu tak jak Tom, An, Jay ( który ciągle przytulał An i nie miał zamiaru w najbliższym czasie jej puścić) i moja bogini. Zostaliśmy tylko ja, Zo i Nat który też ciągle przytulał młodszą dziewczynę. Czemu ja musiałem puścić moją księżniczkę?! W sumie to eee... to ona nie jest moja. Ale przecież powiedziała że jest moja. To już coś znaczy. Właśnie ruszyłem w stronę salonu gdy zatrzymał mnie głos dziewczyny
-Max ty idziesz na górę Książe idzie do pokoju a ty ze mną na góre- głośno przełknęłem ślinę. Nathan poszedłdo salonu posyłając mi współczujące spojrzenie. Szedłem za młodą jak na skazanie. Poszliśmy do jej pokoju. Zoe usiadła na łóżku i poklepała miejsce obok siebie. Niepewnie usiadłem na miejscu przez nią wskazywanym. Ona posłała mi uśmiech. Ale jej uśmiech nie ma szans przebić uśmiechu Jess.
-Przejdę odrazu do rzeczy. Czy podoba ci się Jess?-zapytała a ja zachłysnęłem się śliną. ŻE SKĄD ONA TO WIE? Myślałem że dobrze to ukrywam.
-Pff... Nie nie nie zakochałem sie w niej...- zaczełem a ona mi przerwała
-Przecież widzę mnie nie okłamiesz. Możesz okłamywać Nathana, An, Jaya, Sivę ale mnie nie- powiedziała poważnie.
-Nie pozwoliłaś mi dokończyć. Ja się nie zakochałem ja ją kocham całym moim sercem, ciałęm- powiedziałem a ona pisnęła.
- Jakie to urocze. Powiedz jej to- mówiła z błyszczącymi oczami
-Nie nigdy jej nie powiem, prędzej umrę, a tak wogóle zcemu nie wymieniłaś Toma?- zapytłem
-Bo wiem że mu powiedziałeś, a w takim razie niedługo będziesz musiał umrzeć bo wyznasz jej to za tydzień na balu. Pomogę wam w tym wyznaniu miłości- powiedziała i westchneła. Ja na nią popatrzyłem jak na UFO
-CO? Nie nie nie nie po pierwsze to Nathan mnie zabije po drugie jak wyobrażasz sobie mnie i Jess przecież ja jestem dla niej za stary po trzecie nie wiem czy ona też coś do mnie czuje- powiedziałem szybko
-Po pierwsze rozmawiałam z Nathem i powiedział że jeżeli znałby jej chłopaka i uważał że jest wystarczająco dobry to będzie ok- zaczeła a mi zabłysło światełko w tunelu- po drugie to ludzie mają większy odstęp wiekowy a po trzecie to ona cię kocha.- przy ostatnich słowach on uśmiechnął się szeroko.
-A więc mam już plan jak byś mógł wyznać jej uczucia...- zaczęłam wszystko wyjaśniać po piętnastu minutach mieliśmy wszystko uzgodnione więc zeszliśmy na dół i usiedliśmy z resztą
-A wy co tak długo tam robiliście, co?- Tom pewnie już ma zboczone myśli
-Planowaliśmy jak się ciebie pozbyć i wpadliśmy na pewien pomysł- powiedziałam tajemniczo
-Jaki?
-Nie powiem ci bo to nie będzie niespodzianka.- Siedzieliśmy chwilę w ciszy aż wpadłam na genialny pomysł ,że aż podskoczyłam
-Jestem genialna!- wykrzyczałam i pobiegłam zadzwonić. Po pięciu minutach wróciłam i zastałam moich przyjaciół tak jak siedzieli w takich samych pozycjach jak ich zostawiłam.
-Ruszać dupy i idziecie ze mną- powiedziałam i zepchnęłam Nathana z kanapy
-Ale gdzie i ałaa...- zaczął marudzić
-Powiem wam na miejscu a teraz ruszać się dla zachęty powiem że Nare i Kelsy też będą.- powiedziałam i wyszłam. Całą zgraja szła grzecznie za mną. Wzięłam największy samochód jaki miałyśmy i skierowałam się no pole do paintball'a. Chłopacy gdy zobaczyli gdzie się zbliżamy zaczeli wariować i mnie ściskać przez co prawie spowodowałam wypadek.
-No dzieciaczki idziemy się zabawić.- powiedziałam i odpięłam pas. Skierowałam się w stronę małego budynku aby wziąć stroje i pistolety. Będzie się działo. Podeszłam do podekscytowanej grupki.
-Dobra dzielimy się na chłopacy i dziewczyny przegrani stawiaja obiad, a tu macie stroje- podałam nam ubrania a sama poszła się przebrać.
________________________________________________________
Zdrowych, wesołych po świętach!!
Jak tam po świętach? Mam nadzieję że dobrze.
Więc jest kolejny. Za błędy przepraszam z całego serduszka. Połączenie Maxa i Jess plauje na 10 rozdział. Więc do następnego !!
wtorek, 24 grudnia 2013
Życzenia !!!
Hej!
W tym świątecznym dniu życzę Wam dużo zdrowia, szczęścia, nowych płyt chłopaków, wielu koncertów Thw Wanted w polsce, nowych piosenek,spotkania ich i wiele wiele innych. Wszystkiego, wszystkiego najlepszego oraz wielu prezentów. <3
W tym świątecznym dniu życzę Wam dużo zdrowia, szczęścia, nowych płyt chłopaków, wielu koncertów Thw Wanted w polsce, nowych piosenek,spotkania ich i wiele wiele innych. Wszystkiego, wszystkiego najlepszego oraz wielu prezentów. <3
sobota, 14 grudnia 2013
Rozdział 7
Jak najszybciej się umyliliśmy i przebraliśmy. Pozostała tylko kwestia tego jakże strasznego bałaganu. Na samą myśl o sprzątaniu tego chce mi się tylko leżeć. Usiadłam na kanapie w salonie i włączyłam telewizor. Po chwili dosiadła się do mnie reszta
-Ale mnie głowa boli- zaczą marudzić Tom
-No to cii... nikomu nie mów- powiedziałam powiażnie
-Ale czemu?- zdziwił się
-Po prostu nikomu nie mów- powiedziałam wolno
-Ale powiedziałem wam, coś mi się stanie?
-Nie bo jak się dupa dowie to będzie chciała leżeć- po tym gdy to powiedziałm wszyscy wybuchli śmieche. Siedzieliśmy tak i oglądaliśmy Family guy. Tak mocno jak mi nie chciało się sprzątać tak bardzo musieliśmy to zrobić. Czyli bardzo bardzo. Niechętnie wstałam z kanapy i zaczęłam sprzątać podkreślam SAMA a oni patrzyli na mnie jak na chorą psychicznie
-Co?- zapytałam
-Nic, nic ale trzeba cię wziąć do lekarza do szpitala albo do innej tego typu placówki bo masz gorączke- powiedziała An
-Ej ale mi nic nie jest trzeba posprzątać ten syf bo inaczej określić się nie da- odpowiedziałam z irytacją
-Przecież ciebie do sprzątania nigdy nie można było namówić- zauważył Nathan
-Tak ale wiesz trzeba dorosnąć. Coprawdaż ja tego ni zrobię ale spróbować warto co?- powiedziałam a Tom powstrzymywał się od śmiechu- i tobie też to proponuję Parker
-Ale co ja zrobiłem- oburzył się
-nic,nic- powiedziałam i poszłam po lapopa. Po chwili logowałam się na tt. Jej ile interakcji. Hmm... ludzi spamują mi jakims linkiem. Szybko przeniosłam się na stronę gdzie ujżałam zdjęcia moje i Nathana. A pod spodem było napisane Nathan Sykes ma nową dziewczynę!
-Ej wiecie co się właśnie dowiedziałam?
-Co?- zapytali chórem
-Dowiedziałam się Nathan to mój chłopak.- teraz skierowałam się do Nathana- Nawet się nie spytałeś czy chcę
-Co ty mówisz, pokaż!- krzyknął. Podałam mu laptopa i zaczął czytać. A ja sięgnęłam po telefon aby napisać wyjaśnienia
-Nathan Sykes znany z zespołu The Wanted znalazł nową dziewczynę. Nową dziewczyną piosenkarza jest Zoe Wing znana youtuberka, najgorętsza dziewczyna 2012 roku. Można powiedzieć że w ciągu kilku dni stali się najgorętszą parą. Jesteśmy ciekawi czy jest to przelotny związek czy coś poważniejszego.
-No super młody ciekawe jak to odkręcisz- powiedział Tom
-Ja już to załatwiłam!- krzyknęłam i wstałam. Zachciało mi się pić więc poszłam się napić. Po chwili wróciłam a wszyscy już zachowywali się normalinie. Usiadłam i się przeciągnęłam
-Spinać dupy i do roboty- powiedział jak dotąd cichy Siva. Zaczęliśmy sprzątać. O godzinie 15 wszystko było posprzątane. Usiedliśmy na kanapie i odpoczywaliśmy kiedy Nathan się nagle zerwał
-Która godzina?
-Eee... 15.30 a co?- odpowiedził Jay
-Musimy się zbierać bo mieliśmy jechać do studia- powiedział ubierając buty. Zaśmiałam się na ten widok
-COO??!!- krzyknęli jednocześnie- od kiedy to wiesz- zapytał się Siva
-Tylko nie krzyczcie i mnie nie bijcie O.K a więc.. od wczoraj- i wybiegł rzucając krótkie ,,Hej" a chłopacy popędzili za nim i tak zostałyśmy same w domu.
-Co robimy?- zapytałą się Jess
-Idziemy nagrywać!- krzyknęłam i popędziłam do pokoju po kamerę i w międzyczasie dzwoniłam Do Finna i Jacka. Powiedzieli że zaraz przyjadą. Zbigłam na dół i porostawiałam wszystko. USiadłam na kanapie i czekałam
-Ej czemu nie nagrywacie?- zapytała Jess
-Bo czekamu na kogoś- powiedziała An. Hmm... ciekawe skąd się domyśliła. Mniejsza o to. Po jakimś czasie ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam otworzyć a tam stali dwaj brytyjczycy. Szybko ich przytuliłam
-CHŁOPACY!! Jak ja dawno was nie widziałam
-No my też się cieszymy- powiedział Finn
-Musikie kogoś poznać, ale uwaga jest zajęta- powiedziałam grożąc im palcem po czym się zaśmiałam
-Noo czemu?- zaczął jęczeć Jack. Poszliśmy do salonu a Jess dostała wytrzeszczu.
-Jess to jest Finn i Jack Harris ,chłopacy yo jest Jess
-he..he... hej -zaczęła się jąkać
-No witam piękną panią- zaczął Jack i położył rękę na jej ramieniu
-Jack- warknęłam
-Ok ok tylko się nie złość piękna- powiedział i puścił mi oczko
-Dalej nagrywamy to- powiedział Finn. Nagrywanie poszło szybko ale kilka razy musieliśmy przerywać bo dostawaliśmy głupawki
~~**~~
Filmik już wstawiony i czekamy aż chłopacy wrócą ze studia. W tym czasie postanowiłam porozmawiać. Poszłam z dziewczyną na górę.
-Jess musimy poważnie porozmawiać- zaczęłam i usiadłam na łóżku
-Okejj brzmisz jak moja mama gdy zrobiłam coś złego- powiedziała przestraszona a ja sie zaśmiałam
-Nie no spoko nic się nie stało- postanowiłam rozluźnić sytuację
-To spoko bo już myślałam- złapała się za serce
-Co myślisz o Maxie?- zapytałam się jej a ona trochę się speszyła
-Jest słodki, opiekuńczy, ma piękne oczy, zabawny, kochany yyy znaczy się jest super-powiedziała szybko
-Widzę że ci się podoba i nie zaprzeczaj widzę jak na niego patrzysz.
-Przed tobą nic się nie ukryje?- stęknęła- więc tak zakochałam się w nim odkąd go spotkałam- zarumieniła się
-To mu to powiedz
-Nie nigdy jest dobrze... tak jak jest- powiedziała wzdychając
-Ok zadam ci pytanie: czy wiesz co robiłaś na imprezie?
-Eee... nwm
-To ja ci powiem. Całowałaś się- mówiłam poważnie a ona zrobiła przerażoną minę
-Z kim?
-Z kimś kto ci się podoba i komu podobasz się ty- powiedziałam
-Czyli z kim?- mówiła coraz bardziej nerwowa
-Z Maxem- gdy to powiedziałam ona zdębiała
-Nie mówisz poważnie
-Mówię poważnie. Więc powiedz mu co do niego czujesz bo widzę że on czuje to samo do ciebie
-Nie. NIe powiem mu tego nigdy- powiedziała i wyszła. Westchnęłam. Co ja mam z tą dziewczyn. Zeszłam na dół i usiadłam na kanapie. I zaczęłam plotkować z siostrą bo Jess siedział zamyślona. Nagle do domu wbiegli chłopacy i zaczęli śpiewać mi sto lat. Dziewczyny się do tego dołączyły a ja popłakałam się ze szczęścia. Wszyscy zaczęli składać mi życzenia. Max chciał się przytuliś ale trzymał w rękach duży tort.
-Jejciu dziękuję wam- mówiłam wzruszona
-Ale to nie wszystko- powiedział Jay
-Proszę bardzo- powiedział Nathan i podał mi małego kotka
-Jaki on śliczny- zachwycałam się- Dziękuję wam- po kolei przytuliłam ich.Posiedzieliśmy ze dwie godziny gdy nagle zdałam sobie sprawę że nie dałam mu imienia. Więc bez słowa wzięłam Nathana pod rękę i popędziłam z nim do łazieniki
-Ej Zo co robimy?
-Muszę nadać kotku imię- powiedziałm spokojnie
-To czemu tego nie zrobimy na dole- powiedział i pogłaskał kotka a on zamruczał
-A jak chcieliśmy nazwać kota w dzieciństwie?
-Pikachu- szepnął
-Dokładnie. Mam tu farbę dla zwierząt bo planowałam kupić takiego kotka ale wyprzedziliście mnie- zabraliśmy się do roboty . Po półgodzinie kotek był gotowy.
-On jest cudowny- szepnęłam
-Zgadzam się
Zbiegliśmy na dół i przedstawiliśmy im nasze cudo
-Kochani mamy wam coś ważnego do powiedzenia
-Jesteście razem? Nareszcie!- krzykneli Jay i An razem po czym przybili piątki
-Nie przedstawiamy wam Pikachu- krzyknął rozradowany Nathan i pokazał im kotka
-Czy wam...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejo!! Sory że nie dodawałam tak długo ale nie miałam dostępu do internetu a wczoraj nie miałam siły dodać rozdziału bo miałam strasznie męczący dzień. Naprawdę był to piątek 13. No bo kartkówka z biologi, chemi, niemieckiego i sprawdzian z geografi to nie przypadek co? Ale mniejsza o to mam nadzieję że rozdział się spodobał chociaż nie wyszedł tak jak go planowałam. Z góry przepraszam za błędy. Zachęcam do komentowania. Do następnego!
-Ale mnie głowa boli- zaczą marudzić Tom
-No to cii... nikomu nie mów- powiedziałam powiażnie
-Ale czemu?- zdziwił się
-Po prostu nikomu nie mów- powiedziałam wolno
-Ale powiedziałem wam, coś mi się stanie?
-Nie bo jak się dupa dowie to będzie chciała leżeć- po tym gdy to powiedziałm wszyscy wybuchli śmieche. Siedzieliśmy tak i oglądaliśmy Family guy. Tak mocno jak mi nie chciało się sprzątać tak bardzo musieliśmy to zrobić. Czyli bardzo bardzo. Niechętnie wstałam z kanapy i zaczęłam sprzątać podkreślam SAMA a oni patrzyli na mnie jak na chorą psychicznie
-Co?- zapytałam
-Nic, nic ale trzeba cię wziąć do lekarza do szpitala albo do innej tego typu placówki bo masz gorączke- powiedziała An
-Ej ale mi nic nie jest trzeba posprzątać ten syf bo inaczej określić się nie da- odpowiedziałam z irytacją
-Przecież ciebie do sprzątania nigdy nie można było namówić- zauważył Nathan
-Tak ale wiesz trzeba dorosnąć. Coprawdaż ja tego ni zrobię ale spróbować warto co?- powiedziałam a Tom powstrzymywał się od śmiechu- i tobie też to proponuję Parker
-Ale co ja zrobiłem- oburzył się
-nic,nic- powiedziałam i poszłam po lapopa. Po chwili logowałam się na tt. Jej ile interakcji. Hmm... ludzi spamują mi jakims linkiem. Szybko przeniosłam się na stronę gdzie ujżałam zdjęcia moje i Nathana. A pod spodem było napisane Nathan Sykes ma nową dziewczynę!
-Ej wiecie co się właśnie dowiedziałam?
-Co?- zapytali chórem
-Dowiedziałam się Nathan to mój chłopak.- teraz skierowałam się do Nathana- Nawet się nie spytałeś czy chcę
-Co ty mówisz, pokaż!- krzyknął. Podałam mu laptopa i zaczął czytać. A ja sięgnęłam po telefon aby napisać wyjaśnienia
-Nathan Sykes znany z zespołu The Wanted znalazł nową dziewczynę. Nową dziewczyną piosenkarza jest Zoe Wing znana youtuberka, najgorętsza dziewczyna 2012 roku. Można powiedzieć że w ciągu kilku dni stali się najgorętszą parą. Jesteśmy ciekawi czy jest to przelotny związek czy coś poważniejszego.
-No super młody ciekawe jak to odkręcisz- powiedział Tom
-Ja już to załatwiłam!- krzyknęłam i wstałam. Zachciało mi się pić więc poszłam się napić. Po chwili wróciłam a wszyscy już zachowywali się normalinie. Usiadłam i się przeciągnęłam
-Spinać dupy i do roboty- powiedział jak dotąd cichy Siva. Zaczęliśmy sprzątać. O godzinie 15 wszystko było posprzątane. Usiedliśmy na kanapie i odpoczywaliśmy kiedy Nathan się nagle zerwał
-Która godzina?
-Eee... 15.30 a co?- odpowiedził Jay
-Musimy się zbierać bo mieliśmy jechać do studia- powiedział ubierając buty. Zaśmiałam się na ten widok
-COO??!!- krzyknęli jednocześnie- od kiedy to wiesz- zapytał się Siva
-Tylko nie krzyczcie i mnie nie bijcie O.K a więc.. od wczoraj- i wybiegł rzucając krótkie ,,Hej" a chłopacy popędzili za nim i tak zostałyśmy same w domu.
-Co robimy?- zapytałą się Jess
-Idziemy nagrywać!- krzyknęłam i popędziłam do pokoju po kamerę i w międzyczasie dzwoniłam Do Finna i Jacka. Powiedzieli że zaraz przyjadą. Zbigłam na dół i porostawiałam wszystko. USiadłam na kanapie i czekałam
-Ej czemu nie nagrywacie?- zapytała Jess
-Bo czekamu na kogoś- powiedziała An. Hmm... ciekawe skąd się domyśliła. Mniejsza o to. Po jakimś czasie ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam otworzyć a tam stali dwaj brytyjczycy. Szybko ich przytuliłam
-CHŁOPACY!! Jak ja dawno was nie widziałam
-No my też się cieszymy- powiedział Finn
-Musikie kogoś poznać, ale uwaga jest zajęta- powiedziałam grożąc im palcem po czym się zaśmiałam
-Noo czemu?- zaczął jęczeć Jack. Poszliśmy do salonu a Jess dostała wytrzeszczu.
-Jess to jest Finn i Jack Harris ,chłopacy yo jest Jess
-he..he... hej -zaczęła się jąkać
-No witam piękną panią- zaczął Jack i położył rękę na jej ramieniu
-Jack- warknęłam
-Ok ok tylko się nie złość piękna- powiedział i puścił mi oczko
-Dalej nagrywamy to- powiedział Finn. Nagrywanie poszło szybko ale kilka razy musieliśmy przerywać bo dostawaliśmy głupawki
~~**~~
Filmik już wstawiony i czekamy aż chłopacy wrócą ze studia. W tym czasie postanowiłam porozmawiać. Poszłam z dziewczyną na górę.
-Jess musimy poważnie porozmawiać- zaczęłam i usiadłam na łóżku
-Okejj brzmisz jak moja mama gdy zrobiłam coś złego- powiedziała przestraszona a ja sie zaśmiałam
-Nie no spoko nic się nie stało- postanowiłam rozluźnić sytuację
-To spoko bo już myślałam- złapała się za serce
-Co myślisz o Maxie?- zapytałam się jej a ona trochę się speszyła
-Jest słodki, opiekuńczy, ma piękne oczy, zabawny, kochany yyy znaczy się jest super-powiedziała szybko
-Widzę że ci się podoba i nie zaprzeczaj widzę jak na niego patrzysz.
-Przed tobą nic się nie ukryje?- stęknęła- więc tak zakochałam się w nim odkąd go spotkałam- zarumieniła się
-To mu to powiedz
-Nie nigdy jest dobrze... tak jak jest- powiedziała wzdychając
-Ok zadam ci pytanie: czy wiesz co robiłaś na imprezie?
-Eee... nwm
-To ja ci powiem. Całowałaś się- mówiłam poważnie a ona zrobiła przerażoną minę
-Z kim?
-Z kimś kto ci się podoba i komu podobasz się ty- powiedziałam
-Czyli z kim?- mówiła coraz bardziej nerwowa
-Z Maxem- gdy to powiedziałam ona zdębiała
-Nie mówisz poważnie
-Mówię poważnie. Więc powiedz mu co do niego czujesz bo widzę że on czuje to samo do ciebie
-Nie. NIe powiem mu tego nigdy- powiedziała i wyszła. Westchnęłam. Co ja mam z tą dziewczyn. Zeszłam na dół i usiadłam na kanapie. I zaczęłam plotkować z siostrą bo Jess siedział zamyślona. Nagle do domu wbiegli chłopacy i zaczęli śpiewać mi sto lat. Dziewczyny się do tego dołączyły a ja popłakałam się ze szczęścia. Wszyscy zaczęli składać mi życzenia. Max chciał się przytuliś ale trzymał w rękach duży tort.
-Jejciu dziękuję wam- mówiłam wzruszona
-Ale to nie wszystko- powiedział Jay
-Proszę bardzo- powiedział Nathan i podał mi małego kotka
-Jaki on śliczny- zachwycałam się- Dziękuję wam- po kolei przytuliłam ich.Posiedzieliśmy ze dwie godziny gdy nagle zdałam sobie sprawę że nie dałam mu imienia. Więc bez słowa wzięłam Nathana pod rękę i popędziłam z nim do łazieniki
-Ej Zo co robimy?
-Muszę nadać kotku imię- powiedziałm spokojnie
-To czemu tego nie zrobimy na dole- powiedział i pogłaskał kotka a on zamruczał
-A jak chcieliśmy nazwać kota w dzieciństwie?
-Pikachu- szepnął
-Dokładnie. Mam tu farbę dla zwierząt bo planowałam kupić takiego kotka ale wyprzedziliście mnie- zabraliśmy się do roboty . Po półgodzinie kotek był gotowy.
-On jest cudowny- szepnęłam
-Zgadzam się
Zbiegliśmy na dół i przedstawiliśmy im nasze cudo
-Kochani mamy wam coś ważnego do powiedzenia
-Jesteście razem? Nareszcie!- krzykneli Jay i An razem po czym przybili piątki
-Nie przedstawiamy wam Pikachu- krzyknął rozradowany Nathan i pokazał im kotka
-Czy wam...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejo!! Sory że nie dodawałam tak długo ale nie miałam dostępu do internetu a wczoraj nie miałam siły dodać rozdziału bo miałam strasznie męczący dzień. Naprawdę był to piątek 13. No bo kartkówka z biologi, chemi, niemieckiego i sprawdzian z geografi to nie przypadek co? Ale mniejsza o to mam nadzieję że rozdział się spodobał chociaż nie wyszedł tak jak go planowałam. Z góry przepraszam za błędy. Zachęcam do komentowania. Do następnego!
Subskrybuj:
Posty (Atom)