niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział 10

* Jessica *

Max złapał mnie za ręce, a mi serce zaczęło bić tak szubko że prawie wyskoczyło.
-Chciałbym ci powiedzieć że ...- wziął głęboki wdech i nagle zadzwonił telefon. Szybko wyciągnął go z kieszeni i odrzucił połączenie nawet nie patrząc kto dzwoni. Delikatnie się uśmiechnęłam.- a więc jak już zaczęłem ale mi przerwano, chciałem ci powiedzieć że... -ponownie telefon zaczął dzwonić. Teraz odebrał
-Co, kur*a? Przecież mówiłem że jestem zajęty!!- zaczął wrzeszczeć-ee... przepraszam mamo... tak wiem że nie powinienem... przepraszam... tak... do usłyszenia- gdy zakończył ja zaczęłam się śmiać a on stał tam z poker face'm
-Dzwoniła moja mama- powiedział- krzyczała na mnie że przeklinam ale to z nerwów- zaczął się śmiać. Po chwili jednak się opanowaliśmy
- Jak jeszcze ktoś zadzwoni tego wieczoru to rzuce telefonem o drzewo
-To co chciałeś mi powiedzieć- zapytałam
-Ok- wziął głęboki wdech- od kiedy po raz pierwszy cię zobaczyłem moje serce stanęło a po chwili biło jak oszalałe tak jest do dzisiaj. Moje serce bije dla ciebie. I mógłbym móić cały dzień i noc jak bardzo jesteś cudowna, piękna i inne ale nie starczyło by mi słów- cały czas trzymał mnie za ręce- powiem prosto z mostu. Kocham cię! Mogę oddać za ciebie życie i zrobić wszystko abyś była szczęśliwa ale ty odpowiedz mi na pytanie- Max uklęknął przede mną i wyciągnął zza siebie żółte pudełeczko. Otworzył je a moim oczom ukazał się breloczek i naszyjnik które razem tworzyły koniczynkę. Na breloczku pisało Kocham Jess a na naszyjniku Kocham Maxa do moich oczu napłyneły łzy szczęścia- Czy zostaniesz moją dziewczyną?
-... Tak Max kocham cię- powiedziałam ,a on wstał i pocałował mnie. Moje największe marzenie właśnie się spełniło. Na początku całował mnie delikatnie ale z każdą chwilą coraz zachłanniej. W pewnym momencie zabrakło nam już powietrza i odkleiliśmy się od siebie.
-Nawet nie wiesz jak jestem szczęśliwy!- powiedział i przytulił mnie do siebie
-Ja nadal w to nie wieżę- odpowiedziałam
- To uwież kochanie- usiedliśmy przy stoliku i zaczeliśmy jejść przy czym ciągle się śmialiśmy i rozmawialiśmy. To mój najpiękniejszy dzień w życiu.

* Zoe *
Mam nadzieję że Max działął zgodnie z planem. Strasznie się denerwował przed tym spotkaniem. Teraz ja i Nathan gramy w Dance dance revolution 3, Jay i An jedzą obiad w postacie lodów i cukierków, Siva i Naree kibicują nam a Tom i Kelsy siedzą obok mulatów i się całują. Narazie idziemy z brunetem  łeb w łeb.
-Poddaj się!- krzyknęłam
-Nie pozwole ci wygrać- spojrzał na mnie a ja się uśmiechnęłam. On ma takie piękne oczy.

Po kilku godzinach przyszli do nas zakochani. Weszli do jadalni razem trzymając się za ręce.
-O moje zakochańce wróciły, jak ja się cieszę że jesteście razem- powiedział o Matko... Nathan wszyscy mieli zaskoczoną tważ. Najbardziej jednak zdziwieni byli Jess i Max.
A-A tobie co się stało? Gorączke masz- zapytała dziewczyna
-Nie poprotu ciesze się że jesteś z Max a nie z jakimś narkomanem- powiedział i przytulił ich

______________________________________________________________________________
I jet 10 rozdział nareszcie Jessica i Max są razem. Mam nadzieję że rozdział się podobał. Komentujcie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz